Ciekawostka o Hotelu Krakowskim w "Obiektywie"

W najnowszym numerze „Obiektywu Jasielskiego” zamieszczono tekst – ciekawostkę historyczną – o pewnym incydencie związanym z Hotelem Krakowskim. Tuż przed wybuchem I wojny światowej w Jaśle wybuchł skandal obyczajowy. Okazało się bowiem, że zarządczynią hotelu została Pani Klara – osoba o złej reputacji. 
Aby przeczytać ten tekst kliknij na obrazki. Ilustracje hotelu pochodzą z Muzeum Regionalnego w Jaśle.

W tym numerze „Obiektywu” znajdziesz również tekst poświęcony wystawie poświęconej odbudowie Jasła współorganizowanej przez SMJiRJ w Regionalnym Centrum Pogranicza Kultur w Krośnie. Tekst nosi tytuł: „Jasło – kamień na kamieniu”.
/ms/

Wydany został kolejny tom "Rocznika Jasielskiego"

Ukazał się VII tom „Rocznika Jasielskiego”  wydawanego przez Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego. Pierwszy jego tom ukazał się w 1969 r.  i przez kolejne  40 lat  na łamach „RJ” osoby związane z Jasłem i regionem opublikowały kilkadziesiąt artykułów popularnonaukowych, wspomnień i życiorysów. Najnowsza publikacja  ukazała się przy wsparciu finansowym Urzędu Miasta w Jaśle. Jest do nabycia w siedzibie Stowarzyszenia w JDK oraz  w księgarniach „U Jacka”.
W VII tomie „RJ” możemy przeczytać kilka interesujących artykułów, biogramów  osób związanych z regionem  oraz wspomnień.
Autorem pierwszego artykułu „Hałas jak w Osieku na jarmarku. Zapomniana karta z dziejów Osieka Jasielskiego” jest historyk sztuki dr Andrzej Laskowski. W swoim artykule w niezwykle ciekawy sposób przedstawił sprawę niezrealizowanych planów budowy linii kolejowej mającej połączyć  Jasło z  Osiekiem  i Nowym Żmigrodem. Wykorzystując swój warsztat naukowy w interesujący sposób przybliżył również  zarys historii miejscowości od  XIV wieku do czasów współczesnych.
W kolejnym artykule Wiesław Hap zarysował dzieje Ośrodka Kedywu Jasło – Krosno. O ile tematyka drugiej wojny światowej doczekała się już wielu wydawnictw, o tyle zagadnienie działalności kedywiaków i żołnierzy dywersji poza publikacjami Stanisława Dąbrowy – Kostki nie było bliżej opisywane. Autor stara się wypełnić tę lukę i ukazuje genezę dywersji i Kedywu, jego lokalną strukturę, różnorodne formy służby i straty własne. Opisuje również procedury jakie tym działaniom towarzyszyły, np. w zakresie akcji wyrokowych.
Problematyka policji budzi zawsze duże zainteresowanie. Bez względu na czasy i polityczne systemy. Ludzi ciekawi też historia policyjnych formacji. Niewiele jest jednak artykułów na ten temat. W opracowaniach o Jaśle do niedawna była to prawdziwa „biała plama”. Mariusz Skiba podjął się próby nakreślenia obrazu jasielskiej Policji w czasie jej tworzenia, od przełomu listopadowego 1918 r. do zażegnania groźby bolszewickiej inwazji w drugiej połowie 1920 r. W artykule przedstawiona została organizacja i kształtowanie się struktur komendy powiatowej i powstałej tu ekspozytury śledczej, scharakteryzowana policyjna kadra oraz warunki służby.
W artykule „ Pół wieku  Czwórki” Ewa Pietraszek omówiła historię tej zasłużonej placówki, przedstawiła nauczycieli, którzy wnieśli wkład w edukację dzieci oraz uczniów – laureatów konkursów przedmiotowych, dzięki którym „Czwórka” należy do przodujących szkół   w województwie.  Artykuł powstał w roku jubileuszowym, w którym „ Czwórka” obchodzi 50 rocznicę istnienia.
Po historii SP nr 4 przechodzimy do artykułu opisującego nieznaną historię Klubu Sportowego „ Nafta”  Jasło. Stanisław Fryc przedstawił w nim historię nieistniejącego już klubu, który w ciągu 55 lat istnienia wychował wielu dobrych sportowców. Oprócz najbardziej znanej sekcji piłki nożnej istniały w klubie sekcje tenisa stołowego, szachów, motorowa, narciarska, łucznicza i lekkiej atletyki.
Ostatni artykuł autorstwa Piotra Szmyda „Koci Zamek” – dwór obronny w Jaśle – przedstawienie wyników ratowniczych badań archeologicznych” dotyczy prac prowadzonych w 2010 r. na terenie dawnego dworu obronnego położonego w miejscu kojarzonym przez jaślan z restauracją „Panorama”.
W II rozdziale przedstawiono sylwetki znanych mieszkańców naszego regionu. Felicja Jałosińska przybliżyła czytelnikom sylwetki historyka profesora Stanisława Cynarskiego oraz dziennikarza, artysty malarza, fotografa Stanisława Witowskiego – Iskrzyniaka. Henryk Zych przypomniał sylwetkę jasielskiego społecznika i adwokata Władysława Mendysa, Zdzisław Świstak przedstawił postać Mieczysława Wieliczki zasłużonego profesora, autora bestsellerowej książki „ Jasielskie w latach II wojny światowej”. Natomiast Jacek Nawrocki – życiorysy jasielskiego malarza Ignacego PinkasaStanisław Pronia – twórcy Muzeum Farmacji w Krakowie.
W III rozdziale dzięki Wacławowi Mendysowi i jego „Szkicom z przeszłości” możemy się przenieść do Jasła lat młodości autora  i  dowiedzieć się o mało znanych, ale bardzo ciekawych  epizodach  z czasów powojennych.
Podobnie jak w poprzednich tomach przybliżone zostały dwie z instytucji i zakładów pracy związanych z naszym regionem. Zbigniew Dranka przedstawił ponad 60 lat działalności kulturalno – oświatowej Jasielskiego Domu Kultury natomiast Anna Siewierska napisała artykuł z okazji 20 rocznicy istnienia jasielskiej firmy AES.
W najnowszym „RJ” w rozdziale „Źródła” znalazło się też miejsce dla młodego jasielskiego historyka Kamila Ruszały. Student Uniwersytetu Jagiellońskiego przedstawił w nim wspomnienia mało znanego szerszej grupie czytelników działacza Stronnictwa Ludowego z naszego regionu Floriana Pai. Dokumenty źródłowe poprzedziło wprowadzenie autora i krótki zarys ruchu ludowego na terenie powiatu jasielskiego.

SMJiRJ

 

"Croscena" o wystawie poświęconej Jasłu

W czasopiśmie „Croscena” wydawanym przez Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie ukazał się artykuł pióra Bartosza Bryły o wystawie „Jasło. Odrodzenie miasta i jego rozbudowa. Fotografie z okresu 1945-1985”. Wernisaż wystawy odbył się w 11 stycznia br. w Regionalnym Centrum. Zapraszam do przeczytania tego artykułu.  
Na wystawie prezentowane są zdjęcia zgromadzone przez Felicję Jałosińską Wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego.
Fotograficzna relacja z wernisażu w Krośnie znajdziesz w naszej galerii zdjęć. Kliknij tutaj
Aby powiększyć karty czasopisma kliknij na nie.
/ms/

 

Antoni Zoll – starosta jasielski niebanalny (2/2)


 
Zapraszam do przeczytania drugiej części artykułu o Antonim Zollu,  przedwojennym jasielskim staroście, który po pierwsze …. był artystą. Artykuł opublikowany został w ostatnim numerze  „Obiektywu Jasielskiego”.
 
 
Mariusz Skiba
Antoni Zoll – starosta jasielski niebanalny (2/2)
Cóż za paradoks? Antoni Zoll – dawny starosta jasielski i wieloletni mieszkaniec naszego miasta to obecnie postać tutaj niemal nieznana. Nie ma o nim wzmianek w słownikach ani w encyklopedii. A przecież przed wojną był niezmiernie popularny i to daleko poza granicami powiatu. Nietuzinkowa bowiem była to postać. W pierwszej części odniosłem się głównie do urzędniczych „aspektów” jego osobowości, pora wspomnieć o pasjach. Zapraszam do lektury drugiej części opowieści o staroście, który… po pierwsze był artystą.
Aby przeczytać pierwszą część artykułu kliknij tutaj.
Artystyczna dusza
Antoni Zoll miał artystyczną duszę i chętnie dawał tego dowody, a posiadał liczne talenty i miał czym imponować. Ówczesny mieszkaniec jasielskiego mógł zastać starostę w różnych miejscach powiatu, oddającego się swoim pasjom, np. kładącego farbę na płótno. Starosta był bowiem artystą malarzem. Pozostawił po sobie kilkadziesiąt akwarel i rysunków. Andrzej Zoll pisze też o jego małych obrazach olejnych. To zamiłowanie do pędzla zbliżało go do znanych malarzy epoki, znał się z samym Józefem Mehofferem.
Jak wielu artystów, był trochę bałaganiarzem. Hugo Steinhaus, pochodzący z jasielskiej rodziny kupieckiej, który miał okazję być w mieszkaniu starosty, zwraca uwagę na panujący w nim „artystyczny nieład”. Nie wspominał, by zastał tam jakieś dokumenty, twierdził natomiast, że pokój „zawalony był płytami gramofonowymi, aparatami do kopiowania fotografii, słojami z ogórkami, butelkami i setką innych przedmiotów”. Wybaczmy tę drobną niedoskonałość naszemu bohaterowi, nie dość, że artysta, to jeszcze mieszkający z dala od rodziny.
Przyjaciel Didura
Wyjątkowo kochał śpiew. Hugon Steinhaus, obyty wówczas po Europie, podróżujący od Lwowa po Paryż, na lato zawsze wybierał rodzinne Jasło. Okazuje się, że nie było to nudne miejsce. Jego zdaniem – a to opinia światowca – życie towarzyskie w naszym mieście, w latach 20., było „dosyć urozmaicone”. O to, żeby Jasło nie zasnęło, starał się właśnie starosta Zoll. Z jakże jednak niekonwencjonalnych metod korzystał. Czy to za dnia, czy w nocy potrafił otwierać na oścież okno i budzić miasto, śpiewając arie operowe albo włączając bardzo głośno, czyli „fortissimo”, gramofon. Głos zaś miał donośny, i zupełnie niezły.
Talent i zamiłowanie do śpiewu skutkowało zawarciem znajomości ze sławami światowego formatu. Ostatnia dekada XIX wieku i pierwsze wieku XX to czas, kiedy Polskę w świecie rozsławiały głosy Adama Didura (bas) i Jana Kiepury(tenor), gwiazd m.in. włoskiej La Scali i nowojorskiej Metropolitan Opera. Obu Zoll dobrze znał, a z pochodzącym spod Sanoka Didurem, zwanym „basem wszechczasów”, bardzo blisko się zaprzyjaźnił. – Nierozłączna para Adam Didur i Antek Zoll, znana była powszechnie – napisał później o tym znanym towarzyskim tandemie Kornel Makuszyński w „Kartkach z kalendarza”. – Jeden, światowej sławy bas, drugi wspaniały, choć amator, baryton.
Obaj wielcy artyści i Didur, i Kiepura bywali u starosty w Jaśle. Niewykluczone, że mieszkańcy przedwojennego Jasła mieli okazję wysłuchać niejednego nocnego koncertu na dwa, a może i więcej przednich głosów płynących z otwartego okna pokoju starosty.
Galopka dla starosty
Antoni Zoll był śpiewakiem-amatorem, ale też kształcił się w tej sztuce. Doskonalenia jego głosu podjął się człowiek wyjątkowy – Adam Wroński – bardzo popularny muzyk przełomu XIX i XX wieku, nazywany nawet „polskim Straussem”. Był on kompozytorem tańców, dyrygentem Starego Teatru w Krakowie i słynnej orkiestry zdrojowej w Krynicy. Obu łączyła przyjaźń. Wielkiej atencji kompozytora do Zolla, jak też wysokiej pozycji towarzyskiej jasielskiego starosty dowodzi fakt, że „polski Strauss” jeden ze swoich utworów zadedykował właśnie naszemu bohaterowi. Był to utwór myśliwski, ostatni tego gatunku skomponowany przez Wrońskiego, pt. „Pif! Paf! Galop” (1892 r.).
Łowczy powiatowy
Jeśli koła łowieckie Ziemi Jasielskiej mają jakiś panteon najważniejszych dla tego towarzystwa postaci, winien w nim być Antoni Zoll i to na miejscu eksponowanym. Wiele bowiem uczynił dla kultury łowieckiej. Namiętność do polowań ponoć górowała w nim nade wszystko. Po lasach uganiał się przez całe życie. Warto tu odnotować, że przez lata pełnił zaszczytną funkcję łowczego powiatu jasielskiego. Organizował tu polowania i zawody strzeleckie, w których brały też udział małopolskie osobistości.
Zamiłowania do polowań nabył już w dzieciństwie, wzrastał bowiem wśród opowieści najbliższych, dziadka, ojca i wujów, którzy uprawiali to hobby. Już pierwsze polowanie było jego wielkim sukcesem. Miał 12 lat, kiedy odbyć się miały jego „myśliwskie chrzciny”. Podczas tej wyprawy, w Puszczy Niepołomickiej, ustrzelił dwa lisy, których ogony – zgodnie z tradycją – musiał potem wąchać podczas ceremonii. Zdarzenie to opisał potem w opowiadaniu pt. „Moje pierwsze polowanie na lisa z pogonką”, które zdobyło wyróżnienie w konkursie literackim „Łowcy” i było publikowane w „Opowiadaniach myśliwskich” w ostatnich latach przed wojną.
Ach, te kobiety…
Widzimy po tym, co wspomniano, jak żywym charakterem odznaczał się pierwszy urzędnik powiatu. Andrzej Zoll pisze, że za sprawą tak wielkiego temperamentu często wpadał w kłopoty. Powodem zaś najczęściej były kobiety. Miał być bowiem wielkim adoratorem płci pięknej. Z tego powodu – jak podaje były Rzecznik Praw Obywatelskich – brat jego dziadka miał się pięć razy pojedynkować, w tym trzykrotnie być ranny. Z powodu złamanego serca ponoć podjął nawet decyzję o targnięciu się na własne życie. Odwieść od tego miało go rzekomo objawienie się mu zmarłej babci. Wizja skutecznie otrzeźwiła zdesperowanego mężczyznę. To jego „wielkoświatowe” usposobienie było prawdopodobnie powodem tego, że w życiu małżeńskim chyba nie wiodło mu się najlepiej. Był żonaty, z wiedenką Oktawią Pavek, która jednak wraz z córką mieszkała w małym domku w Wierzchosławicach, ofiarowanym Zollowi przez przyjaciela – księcia Sanguszkę.
Wojewodzie się nie kłaniał …
Na koniec wróćmy do spraw urzędowych. Nie sposób bowiem pominąć faktu, że Zoll pełnił funkcję starosty w czasie trudnym dla kraju. (Starosta nie był, tak jak dziś, wybierany na miejscu, ale nominowany przez wyższe władze polityczne.) Był pierwszym urzędnikiem w powiecie w czasie przewrotu majowego i w pierwszych latach rządów Piłsudskiego. Choć był artystą i to w nim głównie dostrzegali przyjaciele, to jednak w świetle tego, co znalazłem w archiwaliach, wydaje się człowiekiem odważnym, w dużej mierze wolnym od politycznych nacisków. Z pewnością przynależność do wybitnej rodziny i znajomość sławnych ludzi wpływała na jego suwerenność.
W dokumentach policyjnych znalazłem korespondencję z 1925 r. pomiędzy nim a wojewodą krakowskim Władysławem Kowalikowskim. Wojewoda wytykał staroście niedostateczny nadzór nad Policją Państwową i jej komendantem Józefem Świrskim, który wykazywał „brak dostatecznego zainteresowania się agendami policji politycznej” i stąd nie osiągał spodziewanych wyników w szpiegowaniu „wywrotowców”. Na to Antoni Zoll lekkim piórem, acz dosadnie, zaprzeczył tezie przełożonego, tłumacząc, że – wprost przeciwnie – brak wyników to właśnie efekt bardzo dobrej pracy komendanta i jego własnej – rzecz jasna. Zdaniem starosty przywódcy organizacji politycznych w powiecie przed planowanym strajkiem mieli nawet konsultować z nim swoje działania. (Józef Świrski przestał być komendantem dopiero cztery lata później).
W oczach politycznego przeciwnika
Nie znalazłem jeszcze informacji o powodach jego odejścia z urzędu, ale bardzo prawdopodobne jest, że był to wynik zbytniej niezależności politycznej Zolla. Sanacja nie artysty potrzebowała i pięknoducha na urzędzie, ale sprawnego wykonawcy poleceń. Były to przecież czasy politycznych przesileń, zbiorowych demonstracji. Zoll został usunięty ze stanowiska w 1930 r. w dobie nadużyć sanacyjnej władzy, podczas tzw. wyborów brzeskich. Zachowała się opinia o nim przywódcy ówczesnej opozycji w Jasielskiem i okolicy. Był nim Jan Madejczyk, ludowiec od Witosa, wieloletni poseł, nawet aresztowany w czasie wspomnianych wyborów 1930 r. Na kartach swoich „Wspomnień”, opublikowanych po latach, wystawia staroście dobrą ocenę. Zauważa mianowicie, że w dużej mierze zasługą Zolla było, że w czasie kiedy w pobliskich powiatach robotnicy i chłopi ginęli w demonstracjach, w jasielskim do krwawych konfrontacji nie doszło. –Szczęściem dla powiatu jasielskiego było – pisze Madejczyk – że jeszcze kilka lat po przewrocie majowym – zdaje mi się do wyborów 1930 r. – na stanowisku starosty pozostawał Antoni Zoll, brat głośnego w swoim czasie prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Fryderyka Zolla. Człowiek ten nie był zdolny do jakichś dokuczliwości, a z reżimu sanacyjnego i jego prowodyrów, jak np. ze Składkowskiego, często sobie pokpiwał. (…) Żyłem z nim w dobrych stosunkach, dlatego walka rządu sanacyjnego z opozycją na terenie powiatu jasielskiego nie była zbyt ostra.
Jasło jego miastem
Przez tych kilka lat pobytu w Jaśle musiał je polubić. Nasze miasto nazywano przed wojną „miastem emerytów”. Jednak nie, nie z powodu eksodusu młodych, ale dlatego, że było spokojne i bardzo wygodne, zwłaszcza dla ludzi starszych. Jednym z tych, którzy tu osiedli na emeryturze, był Antoni Zoll. Zamieszkał w pobliskich Niegłowicach, w willi Dietziusa. Nadal jednak prowadził aktywne życie, będąc obiektem wielkiego zainteresowania.
Oddajmy jeszcze na koniec głos Steinhausowi, którego cytatem zaczęliśmy tę opowieść. W swych „Zapiskach” pisze on, że dawny starosta na drodze w Niegłowicach ponoć zbierał gwoździe, aby nie przebijały opon przejeżdżających pojazdów. Jak podaje anegdota gromadził również płaskie kamyki do „rzucania kaczek” i przechowywał spore ich ilości. Oddawać się też miał pasji łowieckiej – ale nieco innego rodzaju myślistwa – odbywając polowania na nocne ćmy. Owadów tych miał rzekomo piękną kolekcję.
Śmierć podczas tragicznych wydarzeń
Antoni Zoll życie miał niezwykłe, jego śmierć też taka była. Jej opis znalazłem na kartach książki Wacława Panka o Adamie Didurze. Autor cytuje list Janiny Then, znajomej Didura i Zolla. Pozwolę sobie przytoczyć jego fragment. Didur bardzo boleśnie przeżył śmierć Antoniego Zolla, zwłaszcza, że nie była to śmierć zwyczajna. W czasie straszliwej powodzi, która nawiedziła Jasło, wylały rzeki San [sic!], Wisłoka i inne rzeki górskie. Wezbranymi rzekami płynęły chaty, masy drzewa, psie budy (często z psami) – widok makabryczny. Starosta Zoll wyszedł na most pod Jasłem i na widok tej tragedii umarł na moście na serce. Wydarzyło się to 2 stycznia 1941 r. w Niegłowicach. Grób Antoniego Zolla znajduje się na Starym Cmentarzu w Jaśle.
___

Do opracowania wykorzystałem następujące źródła: K. Kadlec, K. Mielnikiewicz,Galopka myśliwska Adama Wrońskiego na cześć Antoniego Zolla, „Kultura Łowiecka”, nr 63, Zima-Wiosna 2012; K. Makuszyński, Kartki z Kalendarza, Warszawa 1939; J. Madejczyk. Wspomnienia, Warszawa 1965, Kornel Makuszyński, Kartki z Kalendarza, Warszawa 1939; W. Panek, Adam Didur i wokaliści polscy na scenach operowych świata przełomu XIX/XX wieku, Wołomin 2010; Hugon Steinhaus, Wspomnienia i zapiski, Londyn 1992; Wesołe opowiadania myśliwskie, seria I, Lwów 1938 r.; A. Zoll, Zollowie. Opowieść rodzinna, Kraków 2011; Archiwum Państwowe w Krakowie, zespoły, Komenda Wojewódzka Policji Państwowej w KrakowiePowiatowa Komenda Policji Państwowej w Jaśle; Archiwum Państwowe w Przemyślu, Zespół Starostwo Powiatowe Jasielskie.

Fotografia główna:
(Od lewej) Adam Didur, Jan Kiepura i Antoni Zoll. Zdjęcie dzięki uprzejmości Pana dra Wacława Panka.

 
 

XVIII Konkurs Fotograficzny „ Jasło – moje miasto” rozstrzygnięty

24 stycznia 2013 r. w Młodzieżowym Domu Kultury miała miejsce uroczystość podsumowania XVIII Konkursu Fotograficznego „ Jasło – moje miasto ”. Tym razem tematem prac fotograficznych były „magiczne zakątki naszego miasta”. Organizatorem konkursu było tradycyjnie Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego oraz Młodzieżowy Dom Kultury w Jaśle. Odbył się on pod Honorowym Patronatem Burmistrza Miasta Jasła.

Nagrody ufundowane przez Urząd Miasta w Jaśle i Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego wraz z okolicznościowymi dyplomami wręczyli laureatom: Grażyna Leńczuk – dyrektor MDK w Jaśle, Wiesław Hap – prezes SMJiRJ, Mateusz Smyka – referent Wydziału Kultury, Sportu i Spraw Społecznych UM w Jaśle – reprezentujący Burmistrza Miasta Jasła oraz przedstawiciele jury. Prezes Stowarzyszenia przypomniał ideę tego konkursu i podziękował młodym fotografom za ich wkład w dzieło uwieczniania uroków naszego miasta.

W skład komisji oceniającej prace weszli: Felicja Jałosińska (wiceprezes SMJiRJ), Krystyna Mikołajczyk (organizator imprez kulturalnych, MDK), Alicja Romanow (plastyk, MDK), Andrzej Gawlewicz (architekt, wiceprezes SMJiRJ) i Tomasz Kasprzyk (fotograf, członek Zarządu SMJiRJ i Krynickiego Towarzystwa Fotograficznego).

Z każdym rokiem w konkursie bierze udział coraz więcej uczestników, którzy wykonują zdjęcia prezentujące bardzo wysoki poziom artystyczny. Na tegoroczną edycję nadesłano 56 fotografii, których autorom komisja przyznała sześć głównych nagród, cztery wyróżnienia I stopnia i pięć wyróżnień II stopnia.

I nagrodę zdobyła Katarzyna Machowicz (MDK Jasło) za zdjęcie przedstawiające oficynę przy ulicy Kościuszki. II nagrodę zdobyła Jagoda Jachym (MDK Jasło), która wykonała zdjęcia jasielskich graffiti, III nagrodę przyznano Kindze Substelnej (MDK Jasło), za przepiękne zimowe zdjęcia jasielskiej glorietki i parku. IV nagrodę przyznano Aleksandrze Przetacznik (MDK Jasło), V nagrodę – Bartoszowi Goleniowi (SP nr 4 Jaśle) a VI nagrodę – Michałowi Borkowskiemu (MDK Jasło). Tak więc konkurs zakończył się sukcesem uczniów skupionych w kole fotograficznym przy MDK. Wyróżnienie I stopnia przyznano: Sylwii Rybce (ZSM nr 3 – Gimnazjum nr 2 w Jaśle), Karolowi Wasłowiczowi (MDK Jasło), Izabeli Kaczkoś (ZSM nr 3 – Gimnazjum nr 2 w Jaśle), Kindze Rzekęć (MDK Jasło). Nagrody II stopnia przyznano : Gabrieli Olbrot (SP nr 4 w Jaśle), Aleksandrze Grodzickiej (SP nr 4 w Jaśle), Julii Motkowicz (MDK Jasło), Idze Ziembie ( SP nr 2 w Jaśle ) i Jakubowi Wróblowi (ZSM nr 3 – Gimnazjum nr 2 w Jaśle).

Oprawę artystyczną uroczystego podsumowania konkursu zapewniły swym ciekawym występem wokalistki z jasielskiego MDK.

Oto nagrodzone prace. Aby powiększyć kliknij na obrazek.

Jacek Nawrocki

Wystawa Tomasza Kasprzyka w JDK

W Galerii Jasielskiego Domu Kultury podziwiać można prace jasielskiego artysty fotografika Tomasz Kasprzyka. 22 stycznia odbył się wernisaż wystawy, której nadano tytuł „Jej portret”. Autor jest członkiem zarządu Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego.
Przeczytaj tekst i obejrzyj zdjęcia z wernisażu na stronie Jasielskiego Domu Kultury. Kliknij tutaj.
Wystawa czynna do23 lutego.
Na zdjęciu T.Kasprzyk – fot. JDK.

Nieznane miejsca w Jaśle – monument "Pektowinu"

Monument upamiętniający powstanie Zakładu Przemysłu Owocowo – Warzywnego „Pektowin”

Przed brama wjazdową do Zakładu „Pektowin” wznosi się monument upamiętniający jego powstanie. Jak wynika z relacji prezesa Franciszka Bosaka, pomnik ten powstał w wyniku przekształcenia słupa, który pozostał po przebudowie bramy wjazdowej do zakładu (została rozszerzona dla samochodów ciężarowych ).

Przebudowa słupa na monument miała miejsce na początku lat siedemdziesiątych. Słup został otynkowany i umieszczono na nim symbol Zakładów „Pektowin” – kielich i winne grono otoczone kołem zębatym oraz napis „Pektowin”. Element koła zębatego umieszczono ponieważ w zakładzie produkowano też maszyny i urządzenia dla przedsiębiorstw branży owocowo – warzywnej. W środkowej części postumentu umieszczono napis: „ Rok założenia zakładu 1961” .

Monument jest zadbany i mimo swoich prawie 40 lat jest w dobrym stanie technicznym.

Opracował Jacek Nawrocki na podstawie relacji prezesa Zakładu „Pektowin” Franciszka Bosaka

Prezes naszego Stowarzyszenia odznaczony Krzyżem Zasługi Prezydenta RP

Niedawno zakończony rok 2012 był Rokiem Janusza Korczaka. W grudniu w Pałacu Prezydenckim w Warszawie zostali uhonorowani wychowawcy i nauczyciele, którzy w swojej pracy  kontynuują społecznikowskie pasje Korczaka i działają na rzecz dzieci. Za wybitne zasługi   w działalności edukacyjnej i wychowawczej, za kształtowanie postawy obywatelskiej dzieci i młodzieży, Złoty Krzyż Zasługi Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej otrzymał Wiesław Hap Prezes Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego.

Aktu dekoracji, w imieniu Prezydenta RP, dokonał Szef Kancelarii Prezydenta RP Jacek Michałowski.  We wtorkowej uroczystości w Pałacu Prezydenckim wzięła udział Pierwsza Dama.
Każdy rodzic powinien zazdrościć Państwa uczniom. I każde dziecko powinno żałować, że nie jest Państwa uczniem– mówiła Anna Komorowska.  Zaznaczyła, że czytając informacje o aktywności osób odznaczonych była pod ogromnym wrażeniem. Oceniła, że  działalność wychowawców jest imponująca.  I podkreślała, że wychowanie młodego człowieka nie kończy się wraz z dźwiękiem dzwonka.
– Działacie Państwo na tylu różnych forach, aktywizując młodych ludzi i ucząc ich tego, że nie tylko wiedza, ale też postawa jest w życiu ważna – powiedziała Pierwsza Dama. Jak dodała, chciałoby się, żeby w Polsce takich nauczycieli, jak Państwo było coraz więcej. Gratulując odznaczonym Małżonka Prezydenta RP życzyła, aby ich postawa była zaraźliwa.
Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Irena Wóycicka zaznaczyła, że w obchody Roku Korczaka wkomponowują się przyznane odznaczenia będące uhonorowaniem wychowawców, ludzi, którzy w pracy z młodzieżą kierują się dialogiem, szacunkiem dla dzieci, słuchaniem tego, co one chcą powiedzieć.
W uroczystości wziął udział Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak, członkowie komitetu obchodów Roku Korczaka, parlamentarzyści. Wojciech Eichelberger wygłosił wykład Janusz Korczak coraz bardziej potrzebny.
Prezes Hap uczestniczył w ceremonii wręczenia odznaczeń wraz z małżonką Agatą Hap. Uroczystość odbyła się w Kancelarii Prezydenta. Przeczytaj relację z tego wydarzenia na stronie Prezydenta Rzeczypospolitej. Kliknij tutaj.
Wiesław Hap od wielu lat jest członkiem SMJiRJ, od dwóch lat pełni funkcję prezesa. Jest nauczycielem historii i wiedzy o społeczeństwie Zespołu Szkół Miejskich Nr 3 w Jaśle, gdzie pracuje z młodzieżą na wielu polach. Pełni też funkcję zastępcy komendanta Hufca ZHP i drużynowego 139. DH „Lisy”. Opiekuje się Szkolnym Klubem Olimpijczyka PKOL i Szkolnym Kołem Historyczno–Regionalnym. Jest też opiekunem Miejsc Pamięci Narodowej, autorem wielu projektów edukacyjnych, wychowawczych, patriotycznych, charytatywnych, publikacji o tematyce jasielskiej, akcji  i działań na rzecz dzieci i młodzieży oraz środowiska lokalnego.
Z inicjatywą uhonorowania go wystąpiło środowisko warszawskich organizacji pozarządowych  z którymi od lat z powodzeniem współpracuje.

Na zdjęciach W. Hap z Anną Komorowską, Markiem Michalakiem oraz Jackiem Michałowskim.

/dr/

Relacja z otwarcia jasielskiej wystawy w Krośnie

Zapraszam do przeczytania relacji z otwarcia wystawy „Jasło. Odrodzenie miasta i jego rozbudowa. Fotografie z okresu 1945-1985”. Wystawę otwarto 11 stycznia br. w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie. Tekst znajduje się na stronie tej instytucji.

Aby przeczytać relację z RCKP kliknij tutaj.
Wystawa to wspólne przedsięwzięcie RCKP i SMJiRJ. W budynku przy ul. Kolejowej 1 zaprezentowanych zostało 300 fotografii, wyselekcjonowanych spośród setek zgromadzonych przez Felicję Jałosińską na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Wystawę można oglądać do 10 lutego.
Notatka ilustrowana jest zdjęciami Wacława Turka.
Na fotografii (wyk. W. Turek) Wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego Felicja Jałosińska oraz Prezydent Miasta Krosna Piotr Przytocki.
/ms/

Zapraszamy do Krosna na wystawę o odrodzeniu Jasła

W piątek, 11 stycznia, w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza odbędzie się wernisaż pn. „Jasło. Odrodzenie miasta i jego rozbudowa. Fotografie z okresu 1945-1985”. Zaprezentowane na nim zostaną zdjęcia zgromadzone przez Felicję Jałosińską, wiceprezes SMJiRJ. Jest to wspólne przedsięwzięcie Regionalnego Centrum i naszego Stowarzyszenia.

Podczas wystawy zaprezentowane zostaną wybrane zdjęcia z kolekcji gromadzonej na przestrzeni wielu lat. Ukazują one jak zmieniało się Jasło od chwili jego barbarzyńskiego zniszczenia do schyłku epoki – połowy lat 80. XX stulecia.
Felicja Jałosińska (fot. z portalu TerazJaslo.pl).
Regionalne Centrum Kultur Pogranicza ma swoją siedzibę w Krośnie przy ul. Kolejowej 1. Wystawę zwiedzać będzie można do 10 lutego br.
Więcej na temat tego wydarzenia na stronie Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza. Kliknij tutaj.
Część zdjęć z tej wystawy obejrzysz w naszej galerii. Kliknij tutaj.
Na zdjęciu głównym budynek RCKP w Krośnie (fot. z portalu Poland.gov.pl).
/ms/